wtorek, 25 listopada 2014

Opowiadanie cz.1 2/10

Wyszłam z garażu i poszłam do mojego małego, ale przytulnego pokoju. Czekałam na rodziców kilka godzin robiąc różne dziwne rzeczy, aż w końcu zadzwonił telefon.
- Julio, nie wrócimy dziś na noc. Zostajemy u twojej ciotki - powiedziała cicho mama
- Dobrze, do jutra.
Szybko odłożyłam słuchawkę, bo nie chciałam słuchać kazań mamy. Umyłam się i poszłam spać. Następnego dnia obudził mnie tata.
- Dziś Święta !
- Ojejku! Już tak szybko. O nie, nie. Muszę się przygotować !
Wyskoczyłam z łóżka i pobiegłam do szafy. Wyciągnęłam sweterek w renifery i spodnie w śnieżynki. Ubrałam się i zjadłam śniadanie. Czekałam cały dzień, aż przyjdą goście. Aż w końcu koło godziny 20, usłyszałam pukanie do drzwi. Zaczęła się świąteczna kolacja, która minęła szybko. Przyszedł czas dawanie prezentów. Wzięłam od mamy ślicznie zapakowany podarunek i ostrożnie go otworzyłam. Ujrzałam kilka książek i nowy telefon. Podziękowałam za prezenty i znów usiadłam do stołu. Gdy wszyscy poszli, a rodzice zasnęli, postanowiłam pójść do salonu i jeszcze przez chwilę popatrzeć na śliczną choinkę. Gdy się tak przyglądałam to zobaczyłam pod choinką jeszcze jeden mały podarunek z podpisem Dla Julii Od Coś. Zdziwiło mnie to, ale otworzyłam prezencik. Zobaczyłam klucz, który wyglądał bardzo staro. Nie wiedziałam do czego jest, ale chciałam znaleźć tajemnicze drzwi. Usłyszałam skrzypnięcie i zobaczyłam jak choinka zapada się we włazie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz